TEST: Paramount PM-1 All Mahogany
Najwyższej jakości materiały, świetne wykonanie i rewelacyjna cena. Seria paramount to złoty strzał firmy Fender! Autor: Szymon Chudy • 24 kwietnia 2017
Paramount to nowa seria akustyków, kultowej już, marki Fender. Jej celem było skonstruowanie gitar inspirowanych modelami z lat ’60. Stąd znajdziemy tutaj charakterystyczną szachownicę wokół korpusu i dziury rezonansowej, specyficznie wyprofilowany pickguard oraz ciekawe znaczniki i logo producenta, wykonane z abalonu i masy perłowej. Ponadto, instrument zbudowany jest w całości z litego drewna, co przy założonych progach cenowych stawia sprawę jasno. Fender postawił poprzeczkę naprawdę wysoko. Sprawdźmy efekt końcowy.
O ile niejeden miłośnik Fendera z otwartymi ramionami powitałby w domu Stratocastera, Telecastera, czy dobry wzmacniacz, o tyle akustyk często nie jest już tak oczywistym wyborem. W końcu mówimy o firmie bardzo mocno utożsamianej z elektryczną stroną gitary. Tworząc serię Paramount, Fender chciał rozwiać właśnie takie wątpliwości. W ten sposób powstały instrumenty zaprojektowane w USA, a wykonane w Chinach, które zbierają naprawdę wysokie noty na całym świecie.
Rozpakowujemy
Od początku widać, że firma traktuje sprawę poważnie. Gitara jest dostarczana w twardym, solidnie wykonanym futerale, a pierwsze otwarcie robi naprawdę dobre wrażenie. Praktycznie chce się do razu chwycić instrument. Oprócz samej gitary znajdziemy tam standardowy „pakiet powitalny”, a w nim m.in. klucz do regulacji pręta oraz nawilżacz.
Budowa
Seria Paramount oferuje trzy kształty gitar - opisywany dziś Dreadnought oraz Parlour i Triple-0. Testowany przez nas instrument, jest niemal w całości wykonany z mahoniu, co nie jest często spotykane w przypadku gitar akustycznych. Jedynie podstrunnicę, mostek oraz elementy główki wykonano z innego rodzaju drewna - palisandru. Całość wykończono w macie, co dodatkowo podkreśliło walory wizualne instrumentu. Warto dodać, że sam instrument jest wyjątkowo lekki, co jest zaletą w przypadku litych instrumentów akustycznych.
Tworząc gitary Paramount, lutnicy Fendera czerpali garściami z designu i pomysłów lat '60, a czasem również '70. Znajdziemy tutaj między innymi charakterystyczny, szachownicowy binding, wokół instrumentu, dziury rezonansowej a także w miejscu łączenia płyt, z tyłu korpusu. Na charakterystyczną w kształcie główkę, naniesiono logo z późnych lat czterdziestych. Do dawnych tradycji nawiązuje również pickguard, w kształcie Fender Kingman. W vintage’owe założenia instrumentu idealnie wpasowują się również otwarte, niklowane maszynki stroików.
Pod względem jakości gitara jest wykonana po prostu dobrze i naprawdę ciężko jest się do czegokolwiek przyczepić. Progi są nabite równo, stroją, są dobrze zeszlifowane po bokach, wewnątrz pudła rezonansowego nie ma śladów kleju, a sam instrument wygląda po prostu pięknie. Nic, tylko grać.
Wrażenia i brzmienie
Będąc przyzwyczajonym głównie do akustyków ze świerkową płytą wierzchnią, muszę przyznać, że początkowo sceptycznie podchodziłem do PM-1 All Mahogany. Po otwarciu futerału wprost nie mogłem się doczekać pierwszych dźwięków, tymczasem te nie brzmiały tak, jak się tego spodziewałem.
Przede wszystkim PM-1 All Mahogany brzmi bardzo ciemno, uwypuklając charakterystyczny dla mahoniu dolny środek. Nie jest to brzmienie, jakiego zwykle spodziewamy się po gitarze akustycznej, natomiast w żadnym wypadku nie jest to brzmienie złe. Jest po prostu inne. Pomimo wczesnego małego rozczarowania, swoje zdanie zmieniłem drastycznie gdy przyszło mi zabrać się za nagrywanie próbek. Ten instrument nagrywa się po prostu wspaniale. Dół, którego wcześniej mi brakowało, okazał się czymś, czego i tak w większości przypadków musielibyśmy się pozbyć podczas miksu. Ponadto, wszystkie struny brzmią w wyrównany sposób, co daje świetne rezultaty zarówno w grze akordowej, jak i solowej.
Próbka możliwości Fender Paramount PM-1 All Mahogany:
Reasumując, mamy do czynienia z instrumentem o nietypowej konstrukcji, a co za tym idzie - nietypowym, charakterystycznym brzmieniu. Wydobywany dźwięk cechuje się wysoką zawartością dolnego środka i stosunkowo mniejszą zawartością dołu i wysokiej góry. Brzmienie jest miękkie i stonowane, co świetnie sprawdza się zarówno w studio, jak i sytuacjach koncertowych. Manualnie, PM-1 All Mahogany jest instrumentem bardzo wygodnym, przygotowanym do ewentualnego dodatkowego obniżenia strun (wysoki podstrunnik) przez nabywcę.
Podsumowanie
Uważam, że seria Paramount to złoty strzał dla firmy Fender. Producent w subtelny sposób wykorzystał rynkowe tendencje do produktów typu vintage, tworząc instrument czerpiący z klasycznego wzornictwa, ale oferujący współczesną jakość, grywalność i dostępność. Najwyższej jakości materiały (w tym przede wszystkim lite drewno), świetne wykonanie i absolutnie rewelacyjny stosunek ceny do jakości, czyni serię Paramount naprawdę godną uwagi.
Do nagrań wykorzystano:
- Mikrofon Telefunken CU-29
- Preamp Retro PowerStrip (bez korekcji, delikatna kompresja)
- Interfejs RME Fireface 800
- Efekty przestrzenne dodano w postprodukcji