TEST: Wybieramy ukulele

5 modeli (Alvarez vs Washburn) Autor: Robert Słucki • 5 grudnia 2019

5 grudnia 2019 08:00

Robert Słucki INFOGITARA.PL Dostarczył Music Info ul. Zamknięta 10 30-554 Kraków

Infogitara Testy Akustyczne TEST: Wybieramy ukulele

Ukulele to jeden z najmniejszych instrumentów strunowych. Stworzony w końcu XIX wieku i do dziś popularyzowany na całym świecie. Choć wywodzi się z Wysp Hawajskich, to poza nimi znany był szerzej dopiero na początku XX wieku.

Miało to związek z przyłączeniem wysp do Stanów Zjednoczonych i rozwojem turystyki. W dzisiejszym teście poświęcam uwagę dwóm znanym amerykańskim firmom: Washburn oraz Alvarez. Zaprezentuję Wam ukulele z serii Alvarez Regent oraz model koncertowy Washburn Delux, skierowany do wymagającego odbiorcy. Zapraszam do testu.

Zobacz test video Alvarez Regent vs Washburn Deluxe:

Najtańsza seria Alvarez’a to Regent i wszystkie cztery testowane ukulele tego producenta są z tej serii, a więc modele:

Alvarez RU26S,
Alvarez RB22S,
Alvarez RU22T,
Alvarez RU22B.

[img:1]

Seria wykonana jest w całości ze sklejki, która w przypadku tak małego instrumentu, sprawdza się doskonale, gdyż brzmi bardzo donośnie. Takiego instrumentu nie trzeba mocno „rozgrywać”, jak ma to miejsce w przypadku budowy z litego drewna. Można więc sobie zażartować, że sklejkowy instrument jest dla leniwych i niecierpliwych.

Tak czy inaczej… warto tu wspomnieć, o ważnej rzeczy! - od kiedy Alvarez rozpoczął współpracę z wyśmienitym japońskim lutnikiem Kazuo Yairi, to te instrumenty nawet w podstawowych seriach (jak słychać) brzmią na droższe. Poza tym wykończenie całej tej serii Regent jest satynowe. Zdecydowanie brak sporej warstwy lakieru nie zabezpiecza go przed warunkami zewnętrznymi, ale za to daje bardzie otwarte brzmienie - coś za coś.

[img:7]

Inaczej jest z ukulele Washburn’a U50LCE. Mimo, iż jest w wykończeniu satynowym, to jest całe lite. Nie jest to instrument dla leniwych - wymaga rozegrania, a na to potrzebny jest wysiłek, umiejętność i czas. Świetnie stroi i mimo prostszego w obsłudze przedwzmacniacza, to brzmi bardziej selektywnie i pozwala na wydobycie z instrumentu wielu niuansów melodycznych. Estetyka wykonania pozwala twierdzić, że mam do czynienia z ekskluzywnym instrumentem.

Podsumowując całe testowe dokonanie, było to wyzwanie! Bo jak się przekonacie jest inne od tego, co było do tej pory prezentowane na łamach portalu INFOGITARA.PL - zapraszam do obejrzenia testu.

[img:2]