TEST: TC Electronic Mimiq Doubler
Spędziłem z tą zabawką naprawdę sporo czasu i uważam, że może się okazać świetnym rozwiązaniem scenicznym. Autor: Marek Pająk • 1 grudnia 2016- Całkowita nowość w kopiowaniu sygnału
- Jakość wykonania
- Świetne odwzorowanie stereo i niuansów
- Jakość dubli
- Pojawiające się przesunięcia fazowe przy większej ilości dubli przy podłączeniu w pętli wzmacniacza
- Przydałby się switch do wyłączania np. prawego kanału na wyjściu dla potrzeb np. akcentów
Jak myślicie, o czym marzy każdy gitarzysta wychodzący podczas koncertu na scenę i podłączający się do wzmacniacza? Hmm... Odpowiedzi może być tyle, co gitarzystów na świecie. Natomiast zgodzicie się ze mną, że każdy chce zabrzmieć jak najlepiej, a najlepiej jak ze studia. Czyli potężnie!!!
Sprawa nie jest z definicji taka prosta, ponieważ jeśli nagrywaliśmy swoje riffy w studiu na przynajmniej dwóch różnych wzmacniaczach i jeszcze je zdublowaliśmy, czyli nałożyliśmy kolejne ścieżki gitar, to w normalnych warunkach koncertowych odzwierciedlenie tego brzmienia może okazać się niemożliwe. Zwłaszcza jeśli jesteśmy jedynym gitarzystą w składzie. Osobiście występując niegdyś w trio i grając raczej mocną muzykę od lat poszukiwałem rozwiązań koncertowych, aby właśnie jednym instrumentem stworzyć atmosferę nagrań studyjnych, gdzie nagrywa się przynajmniej dwie ścieżki puszczone w panoramie stereo.
Wiem, że niekiedy gitarzyści próbują stworzyć podobne wrażenie stosując na scenie patenty z bardzo krótkim delayem stereo podłączonym do dwóch wzmacniaczy, co ma za zadanie symulować drugą gitarę. Niestety, nigdy nie zadowalało mnie do końca takie rozwiązanie, gdyż brzmi to identycznie i niekiedy bardzo sterylnie. Wiadomo przecież, że istotą overdubingu (dogrywania lub powielania ścieżek) jest przecież ta przypadkowość i niekiedy mikro niespójność w wykonywanych riffach. Dzięki temu dźwięk ma bardzo szerokie pasmo i brzmi naprawdę potężnie.
I w tym momencie z pomocą pojawia się firma TC Electronic. Klasyk w świecie urządzeń rackowych od lat zaskakuje nowościami w segmencie efektów kompaktowych. Bardzo ucieszyłem się na wieść, że będę miał przyjemność przetestować to urządzenie, które jest niewątpliwie nowością na rynku. Panie i Panowie - przedstawiam TC Electronic MIMIQ Doubler!
MIMIQ Doubler to bardzo ciekawy efekt, który ma za zadanie poszerzyć nam spektrum brzmieniowe na scenie i w pewnym sensie zrekompensować braki drugiej gitary w zespole. Owszem, to małe pudełko nie zagra nam innego riffu czy solówki, ale w bardzo przyjemny sposób doda kolorytu do naszego brzmienia gitary. Podchodząc do tego testu bardzo zależało mi na przetestowaniu urządzenia w różnych konfiguracjach, dlatego też opiszę poszczególne systemy połączeń. Natomiast zanim przejdę do testu, zacznijmy od budowy i wyglądu urządzenia.
Budowa i wygląd
Firma z Danii już zdążyła nas przyzwyczaić do jakości wykonania swoich urządzeń. Solidna obudowa wykonana z bardzo dobrych materiałów ze świetnym switchem to już standard w TC. Zawsze podobał mi się sposób montowania pokrywy dolnej, pod którą znajduje się serce urządzenia i miejsce na baterię. Zastosowanie jednej dużej śruby ułatwia dostęp do urządzania i gdy rozładuje się nam bateria w najmniej odpowiednim momencie. Nie będziemy biegać w popłochu szukając wkrętaka, tylko za pomocą kostki w bardzo łatwy sposób odkręcimy pokrywę w celu wymiany baterii.
Na panelu przednim mamy do dyspozycji trzy pokrętła, switch do wyłączania urządzenia w trybie True Bypassu oraz przełącznik DUBS.
-
EFFECT - to kontrola nasycenie efektu dublowania. Mniejsze wartości dają nam delikatniejsze i organiczne brzmienie, natomiast w położeniu maximum bardzo mocno słychać charakter zdublowanego dźwięku. Osobiście wybrałem opcję w okolicy "godziny 13".
-
TIGHTNESS - kontrola spójności dubli w odniesieniu do dźwięku podstawowego. Niskie wartości dają nam bardzo zwarty, prawie identyczny wymiar. Wartości maksymalne dają nam już spore opóźnienie kolejnych dubli w stosunku do dźwięku bazowego. Polecam położenie na środku, nie jest zbyt sterylnie, a dźwięk wciąż jest zwarty.
-
DRY - balans pomiędzy dźwiękiem naszej gitary, a efektem dublowania. Wybrałem opcję maksymalną, aby nasz oryginalny dźwięk był bardziej dominującym. Niskie wartości dają nam więcej więcej doublera w stosunku do sygnału oryginalnego.
-
DUBS - ilość dodawanych gitar (dubli) 1, 2, 3, to ilość dodawanych gitar do brzmienia podstawowego.
Dodatkowo: wejścia i wyjścia mono/stereo dają nam nieograniczone możliwości umiejscowienia doublera w naszym łańcuchu urządzeń na scenie.
Mimiq Doubler w praktyce
Do testu wykorzystałem trzy różne środowiska, ponieważ jest wiele opcji podłączenia takiego urządzenia. Każdą z próbek nagrałem w następującej konfiguracji:
Każde "okrążenie" riffu czy akordu to kolejno: bypass-DUB-1, DUB-2, DUB-3. Wyjątkiem jest ostatni plik gdzie riffy, akordy i solo nagrane zostały z przełącznikiem w pozycji DUB-1.
- Prosty układ: Gitara - doubler - interfejs audio. Próbki: 1, 2, 3.
- Bardziej rozbudowana opcja przypominająca normalne środowisko na scenie: gitara-doubler-dwa wzmacniacze i sekcja rytmiczna. Próbki: 4, 5.
- Opcja ostatnia została nagrana z zastosowaniem doublera za kanałem przesterowanym w tzw. pętli efektów. Pokusiłem się o nagranie solówki, aby zobaczyć jak całość będzie funkcjonować. Czyli w ostatniej próbce mamy doubler na pojedynczej gitarze rytmicznej, gitarze grającej akordy oraz leadzie. Próbki: 6, 7, Final.
Próbka możliwości TC Electronic Mimiq Doubler:
Podsumowanie
Byłem bardzo zadowolony z tego co usłyszałem po zagraniu pierwszych dźwięków z zastosowaniem doublera. W wersji mono in-mono out wrażenia są już bardzo ciekawe, natomiast prawdziwe oblicze możemy ujrzeć, gdy podłączymy wyjścia z doublera w opcji stereofonicznej, na przykład do dwóch wzmacniaczy. Usłyszymy wtedy jakbyśmy grali na dwie lub trzy gitary. Dźwięk potrafi być nawet potrójnie zdublowany i rozrzucony w panoramie. Da się wyczuć, że gitary robią się szerokie i mocniejsze. W zależności od ustawień potencjometru tightness regulujemy spójność pomiędzy tym co gramy, a tym co jest odwzorowywane.
Co ciekawe technika, którą posługuje się urządzenie oparta jest na zmiennych wartości opóźnień, dzięki czemu różnice artykulacyjne pomiędzy doublerem a człowiekiem prawie w ogóle się nie powtarzają. Daje nam to uczucie delikatnej zmienności detali, dokładnie takiej jaką otrzymujemy poprzez dublowanie gitar w studiu. Najbardziej zadowalające efekty otrzymałem przy opcji DUB-1 lub DUB-2.
Bardzo fajnie odwzorowany jest feeling, zwłaszcza przy graniu szybszych rzeczy. Riffy w opcji DUB-1 lub DUB-2 zaczęły brzmieć jakby były grane przez dwóch gitarzystów. Jakość dubli jest na wysokim poziomie i bardzo dobrze odwzorowuje efekt stereofoniczny. Trochę gorzej wypada gdy podłączymy go w pętli wzmacniacza i włączymy DUB-3. Niestety, w tej opcji przy mocnych przesterach urządzenie zaczyna się rozfazowywać i przy długich wypuszczeniach dźwięku słychać jak przeskakuje pomiędzy fazami.
Dlatego jeśli gramy na dużych gainach zalecałbym używać efektu raczej przed przesterem ponieważ nieprzyjemne zmiany fazowania - zwłaszcza przy opcji DUB-3 - są praktycznie niewyczuwalne.
Spędziłem z tą zabawką naprawdę sporo czasu i uważam, że może się okazać świetnym rozwiązaniem scenicznym. Jeśli posiadasz w swoim arsenale backup w postaci drugiego wzmacniacza lub też korzystasz na scenie z dwóch jednocześnie, możesz się naprawdę mile zaskoczyć.
Gdzie kupić?
Dystrybucja w Polsce:
Pon - Pt: 09:00 - 17:00