Test gitary elektro-akustycznej Levinson LDC45
Autor: Krzysztof Błaś • 27 stycznia 2015- Cena
- Układ elektroniki
- Doskonały dobór materiałów
- Perfekcyjne wykonanie
- Powalające brzmienie akustyczne
- Nie stwierdzono!
Levinson zdobył popularność na świecie przyczyniając się do powstania firmy Blade produkującej gitary elektryczne. W krótkim czasie zjednał sobie przychylność światowych endorserów i wprowadził do świadomości gitarzystów nową markę. Był to nie lada wyczyn, zważywszy, że modele tego producenta bazowały na nieśmiertelnym Stratocasterze, którego Levinson zmodernizował zyskując uznanie bardziej nowoczesnych gitarzystów.
Mało kto jednak wie, że Gary Levinson zaczynał swoją przygodę z lutnictwem od budowy gitar akustycznych. Teraz, po latach powraca do korzeni powołując markę pod swoim nazwiskiem, oferującą wysokiej klasy instrumenty akustyczne.
Budowa
Gary Levinson postąpił odmiennie niż wielu producentów rozpoczynających produkcję gitar. Zamiast wielu modeli i budżetowej linii tanich gitar zaproponował bardzo okrojone menu zawierające zaledwie kilka rarytasów. Spokojnie, mimo bezkompromisowej budowy cenowo instrumenty te są wciąż dostępne dla kieszeni nie tylko zawodowo zajmujących się muzyką gitarzystów.
Pomimo szwajcarskiego rodowodu firmy instrumenty produkowane są w Azji. Nie znajdziemy na ten temat nigdzie żadnej oficjalnej wzmianki - co bardziej dociekliwi jednak dotrą dzięki Internetowi do wszystkich wiadomości. Prawdopodobnie firma nie chciała „chwalić” się tym faktem, bo azjatycka produkcja nie kojarzy się z wysoką jakością. Czas jednak to zmienić, ponieważ testowany LDC45 to esencja topowego wiosła.
Zacznijmy jednak od początku. Instrument dociera do nas w... kartonie. Biorąc pod uwagę jego jakość i cenę jest to istny blamaż. Dołączenie najprostszego choćby futerału znacznie podniosłoby wizerunek całości przy okazji niewiele wpływając na końcową cenę, która i tak jest zaskakująco dobra. Na tym jednak kończą się niemiłe niespodzianki. Wyciągamy instrument, który wygląda przepięknie i sprawia wrażenie bardzo uczciwie zbudowanego.
LDC45 to gitara typu dreadnaught z wycięciem w korpusie. Zbudowana w całości z litego drewna imponuje użytymi materiałami. Na korpus ścięto palisander indyjski z pięknym układem słojów. Płyta wierzchnia to selekcjonowany, strojony świerk sitkajski - doskonały układ słojów, świetny kawał drewna... Ożebrowanie wykonane według sprawdzonego układu X z zastosowaniem rzeźbionych (scalloped) żeber - element przy którym potrzebny jest nie tylko czas, ale i umiejętności lutnicze w celu odpowiedniego wystrojenia...
Korpus, podobnie jak szyjkę ożyłkowano syntetyczną kością. Palisandrowy mostek posiada kościany podstawek i kołki blokujące struny ozdobione masą Abalone. Bardzo prosta, wręcz ascetyczna rozeta doskonale współgra z całością nadając instrumentowi nieco „lutniczego” charakteru. Szyjka jest bardzo wygodna. Chudy profil C zapewnia pewny chwyt i ułatwia szybką grę. Na uwagę zasługuje fakt, że gryf wykonano z jednego kawałka mahoniu, bez doklejanej główki, czy stopki - podobnie jak w topowych gitarach innych producentów.
Na palisandrowej podstrunnicy nabito 21 progów - absolutnie idealnie wykonanych. Markery to kropki także wykonane z Abalonu. Na główce wykończonej hebanowym fornirem znajdziemy inkrustowane logo, a także klucze, które mimo braku informacji o producencie pracują płynnie z przełożeniem 16:1.
Levinson LDC45 został wyposażony w doskonały układ elektroniki Fishman Presys+. Na pokładzie mamy 4-zakresowy korektor barwy, filtr Notch oraz zmianę fazy. Dodatkowo znajdziemy także wbudowany tuner. Preamp zasila przetwornik piezo w mostku.
Testowany instrument jest zbudowany absolutnie perfekcyjnie, wzbudza powagę już samym wyglądem. Od samego początku odnosi się wrażenie, że jest to zawodowa gitara z wysokiej półki.
Gramy
W tym momencie mógłbym zakończyć test, ponieważ Levinson LDC45 gra tak, jak wygląda - czyli absolutnie profesjonalnie. Ustawiona fabrycznie akcja strun jest po prostu powalająco wygodna - sam instrument nie wymaga żadnych korekt po zakupie. Nie ma problemu ze strojem, a krzywiznę gryfu możemy regulować według upodobania.
Jak przystało na duże dreadnaught gitara odzywa się bardzo głośnym, pełnym brzmieniem. Doskonała dynamika i potężny, sprężysty bas. To typowe brzmienie dreadnaught - mocne, z jasną górą, sporym basem i wycofanym środkiem. Dźwięk jest tak nośny, że ciężko przestać grać - ten instrument możemy śmiało porównywać do trzykrotnie droższych, ponieważ klasowo tak się właśnie powinien plasować. Nieco większa niż standardowo menzura - 25.6 cala dodaje głębi. To doskonały instrument do gry kostką - szczególnie akordowo. Broni się także podczas gry palcami pokazując zadziwiającą elastyczność dynamiki.
Próbka możliwości Levinson LDC45:
Strojoną płytę wierzchnią bardzo łatwo wprawić w drgania. Jedyne zastrzeżenia można mieć do strun wiolinowych - wydają się brzmieć nieco zbyt przestrzennie bez mocnego środka. Idealnie sprawdza się to przy grze akordowej, ale podczas gry solo kostką możemy mieć problem z przebiciem się z dźwiękiem. Taka już po prostu uroda tego instrument i warto wziąć to pod uwagę. Oczywiście nie jest to wada gitary, tylko jej charakter.
Zarówno konstrukcyjnie, jak i brzmieniowo testowany instrument powala. Biorąc pod uwagę, że jest jeszcze nierozegrany, można tylko mieć nadzieję, że z czasem zagra jeszcze lepiej, co właściwie już na tą chwilę nie jest potrzebne. Zamontowana elektronika spisuje się perfekcyjnie. Ciężko żeby było inaczej, skoro mamy do czynienia z Fishmanem. Znikomy poziom szumów, doskonały tuner - czego chcieć więcej? To dość standardowy, ale bardzo skuteczny układ w oparciu o przetwornik piezo - być może do pełni szczęścia brakowałoby jeszcze wbudowanego mikrofonu, który przeniósłby świetne, akustyczne brzmienie tej gitary.
Podsumowanie
Wygląda na to, że Gary Levinson kolejny raz może odnieść spory sukces. Instrumenty akustyczne, które proponuje powalają jakością, materiałami i wykonaniem lutniczym. Absolutnie nie mają sobie równych w tym przedziale cenowym i gdybym nie znał ceny bez zmrużenia oka zapłaciłbym za testowany egzemplarz dużo więcej.
To zawodowe wiosło wykonane z topowych materiałów - nie ustępuje kroku gitarom znanych, legendarnych firm. Doskonale się prezentuje, wybitnie wręcz gra. Nie sądzę, żeby Levinson utrzymał zbyt długo deklarowane ceny, bo mógłby „zarobić” dużo więcej. Zainteresujcie się więc tymi instrumentami, zanim Gary się ogarnie...
Dane Techniczne:
- Korpus: Lity indyjski palisander
- Top: Lity świerk sitkajski
- Gryf: Jednoczęściowy, mahoń
- Podstrunnica: Palisander
- Progi: 21
- Elektronika: Fishman Presys+
- Menzura: 25.6"