Test Jay Turser JTB 400 C: Przyzwoity Precel za niewielką kasę!
Autor: Tomek Przyborowicz • 26 lipca 2012

- Brzmienie, wygoda gry, wygląd
- Biorąc pod uwagę cenę tej basówki stawiam ją w czołówce tzw. "tanich" basów
- Basik bardzo ładnie odzywał się również "slapem"
Jay Turser to nowa amerykańska marka na naszym rynku, której profil to kopie klasyków zarówno gitar jak i basów. W naszym serwisie znaleźć można obszerne testy gitar tego producenta min:. Jay Turser JT-50, Jay Turser JT-300M, Jay Turser JT-220D.
Tym razem na łamach Infomusic.pl przedstawię Wam test gitary basowej Jay Turser JTB 400 C. Jak widać na zdjęciach basówka ta została powołana do życia na wzór kultowego instrumentu Fender Precission Bass.
Budowa
Jay Turser ma przykręcany klonowy gryf z palisandrową podstrunnicą, w której osadzonych zostało 20 prożków. Na podstrunnicy znajdują się plastikowe markery przypominające macicę perłową. Gryf polakierowany został lakierem o żółtym zabarwieniu tak, aby sprawiał wrażenie starego. Trzeba przyznać, że gryf, podstrunnica i progi sprawiają dobre wrażenie pod względem wykonania. Na główce znajdują się 4 otwarte klucze wzorowane na „motylkach” Fendera, którymi stroimy 4 struny D'Addario, którymi wyposażono Jay'a Turser'a. Główkę opatrzono również przykręcanym stabilizatorem strun G i D. Korpus typu „solid body” wykonano z drzewa lipowego, który wieńczy charakterystyczna plastikowa płytka imitująca macicę perłową w czerwonym odcieniu. Bas posiada oczywiście 2 potencjometry (głośność i balans barwy HIGH/LOW). Do przekazu sygnału służy przetwornik typu Precission Bass. Chromowany, błyszczący, klasyczny mostek, podobnie jak reszta osprzętu dobrze komponuje się z kolorystyką instrumentu, czyli Tobacco Sunburst.
Pograjmy
Na sucho instrument brzmiał bardzo dobrze. Moje obawy co do akustyki lipy okazały się niepotrzebne. Dźwięk miał całkiem dobry sustain, jednym słowem – basówka gadałą z dechy.
Strojenie nie było już takie łatwe. Stroik struny A niestety posiadał defekt, jakby zębatki nie były ze sobą spasowane. Zwróćcie uwagę na to przy zakupie, być może tylko mój egzemplarz testowy miał taki problem. Podczas kręcenia kluczem zębatki klinowały się w jednym miejscu, co znacznie utrudniło proces strojenia. W końcu jednak udało mi się jednak nastroić bas i należało już tylko podłączyć się do wzmacniacza.
Aby mieć odpowiedni punkt odniesienia, bezpośrednio przed wpięciem Jay'a w piec podłączyłem doń swojego wiekowego, ukochanego Jazz Bass'a. Po kilku chwilach frywolnych uniesień muzycznych postanowiłem przesiąść się na opisywany tu instrument.
Byłem trochę zniesmaczony aferą z kluczem i spodziewałem się przykrych doświadczeń, biorąc dodatkowo pod uwagę cenę tego instrumentu, która oscyluje w okolicach 600 zł A jednak... Myliłem się.
Pierwsze co przykuło moją uwagę to siła z jaką gadał Jay Turser. Dźwięk miał moc. A poza tym gadał w sposób charakterystyczny dla „Precla”. Brzmienie raczej ciemne nacechowane gryfowym zabarwieniem. Pokrętła działały płynnie, a zmiany dokonywane za ich pomocą były słyszalne dla ucha, czego nie można powiedzieć o większości instrumentaów w tym przedziale cenowym.
Dodam, że basik bardzo ładnie odzywał się również „slapem”. Jeśli chodzi o brzmienie ja jestem na „tak”.
W prawach manualnych, cóż...ja gram na bardzo wygodnym instrumencie (dokonałem pewnych zmian w profilu swojego gryfu) i ciężko odnieść mi się do Jay'a. Zwłąszcza, że gryf „Precka” nigdy mnie nie przekonywał. Muszę jednak powiedzieć, że nie zauważyłem niczego co mogłoby powodować jakiś dyskomfort. Wręcz przeciwnie. Oczywiście aby tak było musiałem wykonać kilka czynności regulacyjnych, bo niestety wiekszość instrumentów, które zakupimy w sklepie muzycznym wymaga regulacji. Jednak po regulacji pręta, menzury i wysokości strun granie było komfortowe.
Posłuchaj demo Jay Turser JTB 400 C
Podsumowanie
Cóż, wydawałoby się, że po tak taniej basówce nie można spodziewać się niczego dobrego. Bynajmniej. Z pewnością Jay ma wiele walorów, którymi instrument różni się od mebla. Brzmienie, wygoda gry, wygląd. Pod tym względem wszystko się zgadza. Jednak podczas tego testu odkryłem kilka niedopatrzeń. Pomijając popsuty mechanizm stroika, muszę wspomnieć o nieprecyzyjnym przykręceniu płytki do korpusu, czego efektem jest niewielka, ok. milimetrowa szczelina o dlugości około 1 cm. Być może ktoś powie, że się czepiam? Tak – taką mam pracę, odpowiem. Ale zupełnie na poważnie, przez tę szczelinę kurz może dostawać się do komory z elektroniką, a to zaowocuje po jakimś czasie zanieczyszczeniem potencjometrów.
...stawiam gitarę Jay Turser JTB400 C w czołówce tzw. „tanich” basów...
No ale dość tego czepiania się. Ogólnie instrument oceniam bardzo dobrze z minusem, a biorąc pod uwagę cenę tej basówki stawiam ją w czołówce tzw. „tanich” basów. Wszystkich miłośników Precli, którzy chcieliby uzyskać to charakterystyczne brzmienie, a nie są potentatami finansowymi zapraszam do własnoręcznego zapoznania się z marką Jay Turser i jej produktami.
Specyfikacja Jay Turser JTB 400 C
- Gitara basowa 4-strunowa.
- Konstrukcja bolt on – gryf wkręcany.
- Korpus typu solid body wykonane z drewna lipowego.
- Gryf klonowy (posiada pręt do regulacji) z palisandrową podstrunnicą.
- Połączone dwa przetworniki typu P (Precission Bass).
- Potencjometry: 1 x Volume 1 x Tone.
- Klucze otwarte.
- Osprzęt chromowany.
- Wykończenie na wysoki połysk.
- Kolor: Tobacco Sunburst.
Foto: Piotr Bartosiuk