Alvarez ABT60E - Potęga niskiego brzmienia
Autor: Krzysztof Błaś • 28 sierpnia 2013- Doskonały układ elektroniki
- Świetny mostek bi-level
- Siodełko i strunnik wykonane z kości
- Komfortowa akcja strun
Pomimo, że gitary barytonowe nie są żadną nowością, ostatnimi czasy zdają się przeżywać renesans "odkrywane" przez kolejnych gitarzystów...
Prawdopodobnie dzieje się tak dzięki pogłębiającej się od dłuższego czasu tendencji do niskich, brutalnych soundów wydobywanych przez muzyków z pogranicza metalu. Tym razem jednak nie będziemy testować elektrycznego potwora, lecz gitarę akustyczną, a właściwie elektroakustyczną - czyli wyposażoną w układ elektroniki.
Alvarez to doskonale znana za oceanem i szanowana manufaktura wytwarzająca instrumenty od lat 60. W jej katalogu znajdziemy zarówno mistrzowskie serie w cenie kilku tysięcy dolarów , jak również nieco bardziej przystępne, a nawet skierowane do osób początkujących.
Testowany tym razem instrument pochodzi z serii Artist, co stanowi okolicę środka półki cenowej producenta. Zaprojektowany został w USA, a wykonany w Chinach, co z pewnością spowodowało redukcję ceny pozwalając jednocześnie zachować niezmienną jakość wykorzystanych materiałów i osprzętu.
Idea barytonowej gitary akustycznej nie jest nowa, wielu topowych producentów posiada przynajmniej jeden taki model w swojej ofercie. Z reguły jednak są to drogie instrumenty z racji niewielkich serii, co praktycznie zamyka drogę do zakupu osobom, które nie grają zawodowo, a chciały by posiadać barytonowego akustyka nie jako główny i jedyny instrument, lecz ciekawy dodatek do podstawowej szóstki. Znalezienie takiej gitary w niższym pułapie cenowym graniczy z cudem - podobnie zresztą, jak zakup odpowiednich strun... To pierwsze jednak właśnie niedawno uległo zmianie, ponieważ firma Alvarez postanowiła wyprodukować bardziej budżetową wersję swojego topowego, znanego od lat instrumentu Alvarez-Yairi YB-1. Gitarę nazwano ABT60 i wprowadzono do katalogu jako wersję typowo akustyczną, oraz wyposażoną w system elektroniki (ABT60E) - do testu otrzymałem tą drugą, zelektryfikowaną wersję.
Budowa
ABT60E to solidne i spore jumbo bez wycięcia w korpusie. Z jednej strony utrudnia to grę w wysokich pozycjach, ale z drugiej przecież nie po to kupujemy barytona żeby grać wysokie dźwięki... Pudło rezonansowy zrobiono z laminatu mahoniowego. Wieloczęściowy, plastikowy binding doskonale chroni krawędzie, które, zważywszy na rozmiar instrumentu nie trudno przypadkowo uszkodzić. Jeżeli już jesteśmy przy rozmiarze - pomimo, że gitara jest nieco dłuższa od typowego akustyka nie będziemy mieli problemu w zakupie futerału. Wymiary bowiem pokrywają się z tymi, jakie posiada większość gitar 12 strunowych.
Wróćmy do konstrukcji. Płytę wierzchnią zrobiono z litego Świerku Sitkajskiego klasy A. Pomimo niewyśrubowanych parametrów (topowe instrumenty posiadają płyty klasy AA lub więcej) drewno wygląda bardzo poprawnie demonstrując odpowiedni układ słojów i brak widocznych defektów. Otwór rezonansowy ozdobiono efektowną masą Abalone. Mostek to bardzo sprytna konstrukcja Bi-Level. Zakłada ona obniżenie wysokości mostka w miejscu montażu kołków przytrzymujących struny.
Dzięki takiemu posunięciu, nawet przy niskim siodełku wciąż utrzymany jest odpowiedni kąt nacisku struny. Mówiąc krótko - możemy bezkarnie obniżyć akcję strun nie tracąc przy tym na sustainie i głośności instrumentu. Mostek wykonano z palisandru - podobnie jak kołki mocujące struny, które dodatkowo mają wstawkę z masy Abalone. Strunnik z kolei, podobnie jak siodełko szyjki zrobiono z naturalnej kości - czyli tak, jak to zazwyczaj znajdziemy w zawodowych instrumentach.
Szyjka instrumentu wykonana została z mahoniu i w odróżnieniu od korpusu wykończona matowym lakierem. Jest nieco grubsza niż w większości akustykach, ale pamiętajmy że musi wytrzymać spory naciąg strun. Podstrunnica została zrobiona z palisandru i ożyłkowana. Nabito na niej 20 progów medium. Orientację na gryfie ułatwiają boczne markery - na podstrunnicy znajdziemy jedynie inkrustację z masy perłowej na wysokości 12 progu. Klucze to zamknięta konstrukcja zbliżona wyglądem i kulturą pracy do popularnych Groverów. Warto wspomnieć o połączeniu gryfu z korpusem. Wykonano je metodą Dovetail Joint, czyli gryf łączy się w korpusie na tzw. zatrzask, co nie tylko zapobiega możliwości odklejenia, ale także zwiększa przekazywanie drgań między tymi elementami.
Instrument posiada zwiększoną skalę - 27 i ¾ cala.
Mimo to odstępy między progami wciąż są akceptowalne i nie powinny sprawić trudności podczas gry osobom przyzwyczajonym do mniejszej, typowej dla gitar akustycznych menzury. Przyzwyczaić jednak należy się do grubszych strun - fabrycznie instrument wyposażony jest w set firmy D’Addario - EXP o grubości 16-70. Dla celów testowych został zmieniony na Elixir o tej samej grubości.
No to gramy
Jedno, co można powiedzieć z pewnością o tym instrumencie - jest głośny, potwornie głośny. Grube, ciężkie struny, spore pudło rezonansowe - inny rezultat byłby po prostu niemożliwy. Gitara przyjechała ze standardową, dość wysoką akcją strun, idealną do gry akordowej. Mimo to bez problemów stroiła. Po zmianie strun i obniżeniu akcji (spiłowaniu strunnika) tak, żeby wygodnie można było realizować techniki fingerstylu, równie bez problemu udało się uzyskać prawidłową strojność.
Co ważne, obniżenie mostka nie spowodowało strat w jakości brzmienia i głośności - konstrukcja mostka Bi-Level sprawdziła się więc doskonale w praktyce. Gitary barytonowe można stroić na wiele sposobów, jednak najpopularniejsze to strój B i A. Ten drugi brzmi zdecydowanie nisko i głęboko, ale tak nastrojonej gitarze brakuje nieco energii i dynamiki, dlatego częściej używa się stroju B. Tak też została nastrojona testowana gitara. Po odpowiednim obniżeniu strunnika, mimo grubego zestawu strun na gitarze gra się na prawdę lekko i łatwo.
Próbka możliwości Alvarez ABT60E:
Akustyczna gitara barytonowa to nie tylko niskie brzmienie, ale przede wszystkim nowe spojrzenie na dobrze znane akordy i współbrzmienia. Nabierają one szerokości w brzmieniu, pokazują głębię niemożliwą do uzyskania w tradycyjnej szóstce. Mówiąc krótko gra na tego typu instrumencie potrafi niesamowicie zainspirować. Nie dziwi więc fakt, że zainspirowała także Pata Methenego, który postanowił nagrać całą płytę na gitarze barytonowej - "One Quiet Night". Polecam do niej dotrzeć jeżeli chcecie usłyszeć potencjał tego typu instrumentu w całej okazałości.
Wróćmy do Alvareza. To bardzo dynamiczna i głośna gitara, która gra bardzo poprawnym i przyjemnym pasmem. Mahoniowy korpus dodaje ciepła brzmieniu, czego efektem jest podkreślenie średnich częstotliwości. Dzięki temu instrument zachęca do gry solo podkreślając linie melodyczne grane palcami. Co ważne, mimo sporego korpusu, bas nie zdominował brzmienia całości. Jest w idealnej proporcji - z jednej strony słychać że na basowych strunach schodzi bardzo nisko, z drugiej nie wzbudza niepotrzebnego rezonansu.
Nawet na najgrubszej strunie dźwięki są wciąż czytelne i posiadają wyraźny atak. Równie poprawnie brzmi góra pasma. Mocne, ale jednocześnie przestrzenne brzmienie. Generalnie Alvarez ABT60E imponuje zrównoważonym, mocnym i dynamicznym brzmieniem - ten sound na prawdę powala!
Układ elektroniki
Okazuje się, że konstruując tak dobrze brzmiący instrument można do niego dorzucić zawodowy układ elektroniki i wciąż uzyskać zadziwiająco niską cenę. Nie wiem jak to możliwe, bo teoretycznie sama elektronika zamontowana w tym instrumencie kosztuje tyle co cała gitara... W każdym bądź razie lepiej nie dociekać, tylko korzystać i się cieszyć. Na pokładzie ABT60E znajdziemy bowiem układ renomowanej firmy B Band - model Sys 650. To dwutorowy system na który składają się dwa przetworniki.
Pierwszy to przystawka piezo zamontowana pod strunnikiem - zbiera ona więc głównie brzmienie drgających strun. Drugi przetwornik to tzw. AST, czyli pojemnościowy pickup w formie taśmy przylepionej wewnątrz gitary. Działa on podobnie jak mikrofon zbierając jednak drgania pudła rezonansowego - w tym także wszelkie szurania o pudło, pukania, czy inne, stosowane techniki perkusyjne. Obsługą tych pickupów zajmuje się aktywny preamp. Umożliwia on regulację głośności ogólnej, korekcję basu, środka i sopranu, a także balansu między obydwoma przetwornikami. Nie zabrakło także filtru antysprzężeniowego, zrealizowanego za pomocą potencjometru Notch, którym możemy łatwo wyciąć problematyczną częstotliwość.
Dodatkiem do preampu jest wbudowany, chromatyczny tuner. Trzeba przyznać, że jest bardzo dokładny i stabilny w działaniu. Układ elektroniki zasilany jest baterią 9V, którą montujemy u dołu instrumentu w specjalnej kieszeni. Obok znajduje się gniazdo na przewód, oraz wejście XLR sugerujące, że instrument możemy także podłączyć przewodem symetrycznym w celu redukcji zakłóceń przy stosowaniu dłuższych przewodów.
B-Band to producent z ogromnym doświadczeniem, dlatego zastosowany układ elektroniki bardzo pozytywnie zaskakuje. Piszę o zaskoczeniu, ponieważ zawsze podchodzę z rezerwą do rozbudowanych układów w instrumentach, które same zdają się kosztować mniej od zastosowanej elektroniki. W każdym bądź razie mamy tutaj do czynienia z ultracichym układem oferującym bardzo szerokie spectrum barw. Przede wszystkim potencjometr balansu między przetwornikami pozwala wstępnie zdefiniować charakter barwy. Przetwornik piezo oferuje mocny, gruby, nieco ciemny sygnał i wysoką odporność na sprzężenia. Idealnie sprawdzi się więc na scenie.
Z kolei pojemnościowy AST brzmi bardzo jasno, dynamicznie i pozwala usłyszeć rzeczywiste brzmienie płynące z pudła, a nie strun. Jego wadą jest jednak większa podatność na sprzęgania. Jeżeli jednak gramy na mniejszych głośnościach to będzie on wiódł prym w nagłośnieniu gitary, uzupełniony o piezo nadające mocnej podstawy. Na scenie proporcje prawdopodobnie ulegną odwróceniu. Generalnie elektronika działa tutaj doskonale i na prawdę pozwala przenieść sporo naturalnego brzmienia instrumentu.
Podsumowując... Alvarez ABT60E to gitara, którą po prostu powinno się mieć w swojej kolekcji. To instrument wyjątkowy, oferujący nieco inne niż powszechnie znane, ale wciąż akustyczne brzmienie. Sam fakt, że firma daje nam możliwość zakupu tak niszowego wciąż instrumentu w tak doskonałej cenie powinien przekonać do zaryzykowania i poszerzenia swojej palety barw. To gitara niezwykła, ale jednocześnie bardzo dobrze wykonana. Świetne, akustyczne brzmienie, doskonały, wręcz topowy układ elektroniki - gdyby jeszcze dodali futerał to oznaczało by, że ktoś w firmie potrzebuje pilnej lekarskiej pomocy... Na szczęście nie dodali, więc o futerał musimy postarać się sami, co nie zmienia faktu, że Alvarez ABT60E jest najlepszym tego typu instrumentem dostępnym na rynku i byłby nim nawet, jeżeli kosztowałby dwukrotnie więcej. Na koniec mały patent jaki polecam spróbować kiedy już się zaopatrzycie w ten instrument. Zamieńcie strunę F#2 na owijaną o grubości .23 i cieszcie się pełnym, mocnym i wyjątkowo głośnym brzmieniem "wysokich" dźwięków akordów! Jeżeli z kolei zainspiruje was płyta Pata Metheny "One uiet night" - spróbujcie zaadoptować strój Nashville!
|
Dane techniczne Alvarez ABT60E:
- Korpus: Mahoń
- Gryf: Mahoń
- Płyta wierzchnia: Lity świerk
- Podstrunnica: Palisander
- Elektronika: B-Band z tunerem
- Mostek: Palisander
- Wykończenie: Cienki lakier nakładany metodą elektrostatyczną