Wzmacniacze Carvin czyli powrót amerykańskiej legendy.

Autor: Krzysztof Błaś • 25 października 2012
Carvin V3
Carvin V3MC
25 października 2012 13:57
Krzysztof Błaś Dostarczył 300000 Guitars ul. Łowiecka 5 F 43-200 Pszczyna
  • Doskonały clean
  • Różnorodność barw
  • Pancerna konstrukcja
  • Świetny, grywalny reverb
  • Lekko "kartonowe" brzmienie kanałów przesterowanych komba V3MC
  • Słyszalne stuki przy przełączaniu kanałów
  • Cichy brum słyszalny w tle przy dużej mocy

Aż trudno uwierzyć, że kalifornijska firma Carvin obchodziła niedawno 60 rocznicę swojego istnienia... Dlaczego trudno? Ponieważ jakimś cudem ten potentat rynku muzycznego przez lata był nieobecny w naszym kraju. Winna po części była sama firma, która narzucała dystrybutorom wyjątkowe wymagania (wystarczy odwiedzić któryś ze specjalnie wybudowanych salonów Carvina w USA), ale także sami potencjalni nabywcy, którzy często ograniczają swoje zainteresowania do kilku marek nachalnie promowanych w muzycznych mediach. Tymczasem Carvin zdążył wyrobić sobie na całym świecie markę kojarzoną z wyjątkowymi gitarami, wzmacniaczami, a nawet urządzeniami z segmentu pro audio (miksery, systemy nagłośnieniowe itp.).

Wróćmy jednak do sprzętów gitarowych. Wystarczy sięgnąć pamięcią do okresu twórczości Franka Zappy, czy początków Steve Vaia, żeby przekonać się, że wzmacniacze Carvina stanowią po prostu część historii muzyki rockowej. Dobrym przykładem jest wspomniany Steve Vai, który zaczynał od wzmacniaczy Carvina aby po latach do nich powrócić sygnując kolejną edycję serii Legacy. Wśród użytkowników wzmacniaczy i gitar Carvina znajdziemy absolutną czołówkę muzyków – Frank Gambale, Allan Holdsworth, Al Di Meola, Craiq Chaquico, Brian Bromberg, Bunny Brunel, Neil Zaza, Yngwie Malmsteen, Greg Howe – słowem, niemal z każdego gatunku muzyki. Nie sposób także nie wspomnieć o legendzie, która przez lata była jednym z najbardziej kojarzonych z marką użytkowników Carvina – Jasonie Beckerze...

Nie pisałbym tego wszystkiego, gdyby nie fakt, że od niedawna asortyment firmy Carvin można nareszcie kupić w Polsce, a „na zachętę”, dystrybutor przysłał do testu dwa wzmacniacze – głowę V3 oraz kombo V3MC.


Carvin V3

Model, który otrzymałem do "komisyjnego sponiewierania” to najnowsza wersja, wyposażona w reverb. Już od momentu wejścia na rynek, wzmacniacz ten zdążył sporo namieszać, a za sprawą niesłychanie uniwersalnej i szerokiej palety brzmień przypadł do gustu zarówno zdeklarowanym rockmanom, jak i miłośnikom łagodniejszych barw typu fusion. Zanim przyglądniemy się bliżej temu potworowi należy wspomnieć o jednej, istotnej rzeczy. Wszystkie produkty, w tym także wzmacniacze firmy Carvin są wytwarzane w San Diego w USA. Nie znajdziemy w nich ani grama azjatyckiej myśli technicznej – po prostu pełne made in USA.

[lupa:1]

Przejdźmy do konkretów. Głowa V3 to udane połączenie klasycznego designu z nowoczesnym. Z jednej strony ponadczasowa konstrukcja oparta o solidną, sklejkową skrzynkę – z drugiej agresywny, metalowy grill zajmujący całą ścianę czołową. Wzmacniacz jest ciężki – waży dokładnie tyle ile powinien biorąc pod uwagę jego moc – czyli 100W. Zakup 100W głowy zazwyczaj poprzedzony jest wieloma wątpliwościami – z jednej strony taka duża moc przyda się podczas koncertów – gorzej jednak, jeżeli będziemy grali w małym klubie, w sali prób, czy wreszcie podczas ćwiczeń w domu. Wówczas 100W to sporo za dużo – owszem, możemy ściszyć wzmacniacz, tylko wraz z mniejszą głośnością pogrzebiemy także lampowe brzmienie – lampy po prostu muszą dostać „kopa” żeby brzmiały jak powinny... Carvin jak widać nie został nieczuły na te dylematy gitarzystów dzięki czemu w testowanym V3 znajdziemy z tyłu mały przełącznik mocy – do wyboru mamy 100W, 50W, 25W – mówiąc krótko – gwarantuje nam to dobre, nasycone brzmienie w każdej sytuacji!

Skoro już jesteśmy przy możliwościach technicznych, to warto także wspomnieć o przełączniku biasu – dzięki niemu możemy we wzmacniaczu zamontować lampy mocy typu 5881 (6L6), lub EL34 bez wizyty w serwisie. Co jeszcze znajdziemy na pokładzie V3? Wzmacniacz posiada dwa wyjścia głośnikowe, przy czym możemy wybrać oporność – 4, 8, 16 Ohm. Nie zabrakło wyjścia liniowego (gniazdo jack) z wbudowanym symulatorem kolumny głośnikowej. Świetnie, że pomyślano o odrębnym regulatorze sygnału liniowego – dzięki temu jego poziom możemy swobodnie ustalić niezależnie od głośności wzmacniacza. V3 posiada dwie pętle efektów – szeregową, oraz równoległą, w której dodatkowo możemy regulować miks z czystym sygnałem. Do sterowania wzmacniaczem możemy użyć dedykowanego footswitcha FS-44 i FS-22 (do zakupienia osobno), ale także dowolnego kontrolera midi, którym nie tylko możemy przełączać kanały, ale także włączać reverb, pętle efektów, czy funkcję Boost. 

Carvin V3 to konstrukcja w pełni lampowa, czyli tor sygnałowy pozostał nieskażony półprzewodnikową elektroniką... Na końcówce mocy pracują 4 lampy EL34, a w preampie 5 lamp 12AX7.

[lupa:2]

[lupa:3]

Panel przedni został bardzo logicznie rozplanowany i podzielony na 4 sekcje. Pierwsza to sekcja Master – ustawienia znajdujących się tutaj potencjometrów oddziałują na globalne brzmienie wzmacniacza. Mamy więc regulator głośności Master, podbicia sygnału Boost (przydatny do chwilowego zwiększenia głośności podczas gry solo), Bright (podbicie tonów wysokich), Mid Cut (korekcja środka), Depp (podbicie niskich częstotliwości). Tutaj także znajdziemy regulator reverbu wraz z włącznikiem – pogłos możemy przyporządkować niezależnie do każdego kanału.

Pozostałe 3 sekcje odpowiadają za regulację każdego, z trzech kanałów. Sekcja oznaczona numerem „3” to kanał czysty – wygląda więc na to, że wbrew panującym zwyczajom dla Carvina podstawowy kanał wzmacniacza oznaczony numerem 1 to wcale nie clean, lecz przester... Wróćmy do kanału czystego – podstawowa regulacja barwy skłąda się z potencjometrów Bass, Mid i Treble. Dodatkowo znajdziemy także Presence odpowiedzialny za najwyższe częstotliwości. Na uwagę zasługuje fakt, że oddzielny regulator Presence przewidziano także dla każdego kanału, dzięki czemu unikniemy popularnej „siary” na kanałach przesterowanych jeżeli na cleanie będziemy chcieli uzyskać texańską szklankę.

Pomiędzy potencjometrami Treble i Mid znajdziemy niewielki przełącznik EQX. Odpowiada on za zmianę zakresów pasm regulatorów barwy dźwięku. Umożliwia to uzyskanie kolejnych brzmień znacznie rozszerzając paletę barw kanału clean. Kolejny switch, 3 pozycyjny pozwala wpłynąć na ogólną charakterystykę brzmienia kanału. W środkowej pozycji mamy niezmienione, podstawowe brzmienie czystego kanału. Bright podbija wysokie częstotliwości, a Soak środek, jednocześnie osłabiając górę – idealne, ciepłe, jazzowe brzmienie. Istotną cechą kanału czystego jest zastosowanie dwóch potencjometrów głośności – Volume odpowiada za poziom sygnału wyjściowego preampu, a Drive – wejściowego. Mówiąc krótko, dzięki takiemu rozwiązaniu możemy uzyskać przesterowany sound na cleanie przy dowolnej głośności wzmacniacza.

[lupa:4]

Pozostałe dwa kanały przesterowane posiadają dokładnie takie same regulatory – mamy więc trójpasmową korekcję Bass, Mid, Treble, uzupełnioną o Presence, przełącznik charakterystyki equalizera EQX, oraz podwójną głośność – czyli Volume i Drive odpowiedzialny za poziom wejściowy, czyli nasycenie przesteru. Także kanały przesterowane posiadają trójpozycyjny przełącznik charakterystyki. Tym razem wpływa on nie tylko na korekcję brzmienia, ale także poziom nasycenia przesteru. Środkowa pozycja to neutralne brzmienie docelowe. Thick dodaje niskich i wysokich częstotliwości co daje wrażenie potężnej ściany dźwięku. Intense z kolei oferuje zwiększenie sustainu i gainu – idealny do gry solowej. 

Kanały zmieniamy trzema, chwilowymi switchami, obok których znajdziemy także przełączniki pętli efektów i gniazdo wejściowe. Wzmacniacz uruchamiamy tradycyjnie dwoma przęłącznikami (Power i Standby), a samo załączanie odbywa się na mikroprzekaźnikach oszczędzając tym samym głośniki i nasze uszy...


Walczymy

Carvin to firma amerykańska i tak też brzmią jej wzmacniacze. W żargonie muzyków piece dzielą się na te posiadające „british sound” i „american sound”. Pierwszy przypadek to ostra góra, drobne ziarno i dość liniowe brzmienie – czyli np. typowy Marshall. Brzmienie amerykańskie z kolei posiada więcej wysokiego środka, mniej ostrej góry i bardziej zwarty dół. Wystarczy posłuchać Vaia, czy Van Halena żeby usłyszeć różnicę.

V3 podpięty to kolumny Carvina MTS 412 brzmi bardzo amerykańsko – agresywnie, szybko z doskonałym sustainem nie okraszonym piaszczeniem. Kanał czysty jest po prostu szalenie uniwersalny. Fakt zastosowania dodatkowych przełączników wpływających na jego charakterystykę (EQX i Bright-Soak) powoduje, że po prostu ukręcimy na nim wszystko – niezależnie od rodzaju przetworników w gitarze. Osobiście doceniłem clean za trzy rzeczy : można podbić górę uzyskując na Stratocasterze ostre brzmienie typu Texas, podkręcając Drive otrzymujemy naprawdę rasowo brzmiący crunch i w końcu najważniejsze – pomimo wielu możliwości brzmieniowych wzmacniacz potrafi zaoferować bardzo naturalne, czyste brzmienie, nie zmieniające charakteru barwy podpiętej gitary. Jedyne zastrzeżenie można mieć do czystości brzmienia kanału czystego – mocniejsze odkręcenie głośności skutkuje pojawieniem się niewielkiego brumu, który jednak biorąc pod uwagę 100W mocy nie powinien być zauważalny na scenie...

Obydwa kanały przesterowane oferują takie same parametry brzmieniowe. Umożliwia to więc np. ustawienie dwóch takich samych barw, z których jedna będzie się różniła jedynie nasyceniem przesteru i służyła do gry solo. Oczywiście rozbudowana korekcja stanowi doskonałą bazę do szukania własnego brzmienia, więc w efekcie z pewnością każdy użytkownik ustawi sobie dwie zupełnie inne barwy przesteru. Zakres możliwego do osiągnięcia przesterowania jest bardzo szeroki – właściwie od barwy czystej do potężnej masakry z niewiarygodną ilością sustainu. W praktyce ustawienie potencjometru Drive w okolicach godziny 13 załatwia sprawę – dalszy ruch potencjometru w prawo to już zabawa dla szaleńców i na własną odpowiedzialność... 

V3 oferuje wiele, skrajnie różnych brzmień przesterowanych – od lekkich crunchy, przez rockowe gainy, do prawdziwego, metalowego piekła. W każdym przypadku przester zadziwia selektywnością – jest zwarty, dynamiczny, a zwiększanie gainu nie powoduje – jak ma to miejsce w wielu innych konstrukcjach – stopniowego zapiaszczania brzmienia. Nie sposób nie wspomnieć o lekko „vaiowskim” charakterze niektórych barw. Jeżeli pasuje nam brzmienie tego gitarzysty, to bez trudu jesteśmy w stanie uzyskać podobne na V3...

[lupa:5]

Testowana głowa wyposażona jest w reverb. Zazwyczaj jest to najgorszy element wzmacniacza, dodawany nieco na siłę – w końcu na rynku jest wiele zawodowych efektów dostępnych jako stomp boxy, czy procesory rackowe. W przypadku V3 muszę jednak zwrócić honor konstruktorom. Zastosowany pogłos jest po prostu doskonały! Oferuje mocne nasycenie, naturalną barwę i brak zakłóceń podczas pracy – po prostu na prawdę użyteczny dodatek! Żeby nie było tak różowo to kilka słów na temat niezbyt udanego przełączania kanałów. Można by przeboleć przełączanie zrealizowane aż na trzech, chwilowych switchach – do tego można się przyzwyczaić. Gorsza sprawa to płynność przełączania – niby zastosowano elektroprzekaźniki, lecz w efekcie słyszymy wyraźne strzały towarzyszące dowolnej zmianie kanałów. Na scenie pewnie nie będzie stanowiło to problemu, ale przy mniejszych głośnościach może irytować...

Jeżeli już jesteśmy przy zmianie kanałów, to warto wspomnieć o wizualnej sygnalizacji. Oczywiście przy każdym kanale znajduje się dioda, lecz jest jeszcze coś... zależnie od wybranego kanału wnętrze wzmacniacza jarzy się mocnym światłem – niebieskim, czerwonym, lub pomarańczowym! Czy jest to estetyczne, czy może obciachowe – rozsądźcie sami – na scenie w każdym bądź razie wygląda interesująco, kradnąc odrobinę uwagi słuchaczy...

 

 

 

 

Carvin V3MC

Drugi wzmacniacz, jaki dotarł do testu jest rozwinięciem koncepcji opisywanej wcześniej konstrukcji V3. Tym razem jednak całość zaprojektowano jako niewielkie kombo i opatrzono symbolem V3MC – czyli V3 mini combo. Carvin w swojej ofercie ma również head gitarowy V3M, który posiada te same cechy co kombo i waży jedynie 8,6 kg. Również w tym przypadku wzmacniacz jest w całości lampowy. Koniec mocy to 4 lampy EL84, preamp zrobiono z zastosowaniem 4 lamp 12AX7, a głośnik to 12 calowy Celestion V30. Sklejkowa obudowa pokryta została efektownym wykończeniem w stylu „wężowej skóry” – można także zamówić tańszą wersję z klasycznym, czarnym winylem.

[lupa:6]

Pomimo, że kombo jest podejrzanie małe, spora waga utwierdza, że decybele nie biorą się znikąd. V30MC oferuje uczciwe, lampowe 50W mocy, ale dzięki znajdującemu się na tylnej ściance przełącznikowi możemy ją łatwo zmienić na 22W lub 7W, co pozwala używać tego pieca także jako typowej, domowej ćwiczeniówki. Wzmacniacz posiada dwa wyjścia głośnikowe (jedno zajęte), oraz przełącznik impedancji 4, 8, 16 Ohm. Nie zabrakło także wyjścia liniowego wyposażonego w symulację kolumny głośnikowej (niestety bez regulacji poziomu wyjściowego), oraz pętli efektów. Sterowanie wzmacniacza odbywa się za pomocą opcjonalnego footswitcha FS44 lub FS22.

Do dyspozycji mamy 3 kanały – czysty i dwa przesterowane. Podobnie jak w testowanym wcześniej V3, kanały posegregowane są w sekcjach i dysponują dokładnie takimi samymi regulatorami jak w przypadku większego brata. Mamy więc korekcję – Bass, Mid, Treble, oraz niezależny dla każdego kanału Presence, przełącznik charakterystyki korekcji EQX, oraz trójpozycyjne switche charakteru brzmienia – dla kanału czystego Bright-Soak, a dla przesterowanych Thick-Intense. Tym razem jednak sekcja master jest mniej rozbudowana i składa się jedynie z wyjściowej głośności Master, oraz nasycenia stałego dla wszystkich kanałów pogłosu Reverb. Do tego dochodzi jeszcze regulator podbicia głośności Boost, który znajdziemy z tyłu wzmacniacza. Sterowanie kanałami odbywa się za pomocą dwóch przełączników, których kombinacji po prostu trzeba się nauczyć.

[lupa:7]


Gramy

Carvin V3MC to bardzo skuteczne kombo. Potwornie głośne, a dzięki oddzielnej regulacji Drive i Volume dla kanału czystego nie grozi nam przesterowanie nawet przy maksymalnej mocy. Największą jednak zaletą tego pieca jest kanał czysty. To z reguły najsłabszy punkt konstrukcji typu kombo – tym razem jednak jest inaczej. Zamiast twardego, kartonowego brzmienia typowego dla takiej konstrukcji, otrzymujemy szerokie, miękkie brzmienie z ogromną ilością dołu i niskiego środka. Jak to możliwe? Nie wiem, ale już dawno nie słyszałem tak dobrego cleanu wydobywającego się z jednogłośnikowego komba. Pierwszy raz musiałem zdejmować basu zamiast zastanawiać się skąd go wykrzesać...

Bardzo naturalne brzmienie, które na dodatek możemy kontrolowanie przesterować potencjometrem Drive uzyskując naprawdę doskonały crunch. Kolejny raz koncepcja serii V3 pozwala uzyskać szeroką paletę barw kanału czystego, który doskonale odnajdzie się zarówno jeśli podepniemy Strata, jak i Les Paula. Kolejny raz także niestety usłyszeć możemy pojawiające się w tle przy większych głośnościach brumy, które znikną na scenie, ale dadzą znać o sobie w studiu... Kanały przesterowane brzmią tak samo, do momentu aż ustawimy im różną korekcję.

[lupa:8]

Technicznie, V3MC zachowuje się podobnie jak większy brat – możemy więc dowolnie kształtować przesterowanie od brzmienia właściwie czystego do mega sustainu. Końcowe brzmienie wzmacniacza zdeterminowane jest przez konstrukcję skrzyni i zastosowany głośnik. W testowanym egzemplarzu zamontowany jest V30, ale możemy także zamówić wersję z GT12. O ile charakter barw przesterowanych jest bardzo podobny do głowy V3, o tyle nie brzmią już one tak szeroko i nie pomoże tu żadna korekcja. Niewielka obudowa nie generuje „oddechu” 4 głośnikowej paczki, co powoduje, że przestery brzmią czasami nieco klaustrofobicznie. Co ciekawe, zjawiska tego nie uświadczymy na cleanie, choć w innych konstrukcjach bywa dokładnie na odwrót. Jeżeli jednak jesteśmy fanami brzmienia jednogłośnikowych komb, to zaistniały fakt przyjmiemy ze stoickim spokojem, a skupimy się przede wszystkim na sporym wachlarzu brzmień. V30MC potrafi zabrzmieć ostro, zadziornie z rockową, crunchową chrypką, ale także jedwabiście i płynnie podążając z nurtem rzeki Mississippi... Fani metalu także nie poczują się zawiedzeni – ogromna ilość gainu, mocny dół – czego chcieć więcej? Także tym razem zastosowany reverb zadziwia jakością – z pewnością nie będzie tylko atrapą w naszym gitarowym setupie.

Nie zabrakło także wizualnej niespodzianki. Na ścianie tylnej znajdziemy tajemnicze dwa przełączniki. Okazuje się, że odpowiadają one za podświetlenie wnętrza wzmacniacza. W odróżnieniu jednak od V3, tutaj możemy na stałe podświetlić kombo na czerwono lub niebiesko, albo po prostu zrezygnować z tego efektu.


Podsumujmy

Z firmą Carvin miałem do czynienia już dużo wcześniej. Do dzisiaj mam kilka gratów, które mogły by zdobyć pierwsze miejsca w konkursie bezawaryjności. To po prostu bardzo solidnie zbudowany sprzęt, w kraju, gdzie nie uznaje się jakościowych kompromisów. Testowane wzmacniacze zdają się potwierdzać moje spostrzeżenia – przemyślana konstrukcja, wzorcowe wykonanie i doskonały dobór materiałów. Wbrew panującej wśród producentów ostatnimi laty mody na produkcję urządzeń z ledwością dożywających końca gwarancji, jestem pewien, że decydując się na Carvina robimy inwestycję na lata. V3 i V3MC to bardzo uniwersalnie brzmiące wzmacniacze – uniwersalnie to nie znaczy nijako. Po prostu w większym stopniu niż inne pozwalają znaleźć swoje, unikatowe brzmienie. Doskonały clean i bardzo plastyczny, odnajdujący się w miksie przester - tak powinien brzmieć dobry wzmacniacz i tak też zaprezentowały się testowane Carviny. Warto zwrócić uwagę na tą firmę, zanim zwrócą nam ją za następne 60 lat nasze wnuki...

 

 

Cena V3 : 4599zł
Cena V3MC w skórze węża i głośnikiem Vintage 30 : 4299zł
Cena V3MC w czarnym winylu i głośnikiem GT12 : 3999zł
Cena V3M Head: 3199 zł

 

 


Gdzie kupić?

Carvin

Dystrybucja w Polsce:

300000 Guitars

adres:
ul. Łowiecka 5 F 43-200 Pszczyna

Sklepy muzyczne > Carvin rozwiń listę sklepów

Pytania i komentarze odnośnie sprzętu

reklama
Copyright © INFOMUSIC 2016
Szanowny Czytelniku
 
 
Aby dalej móc dostarczać Ci coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać Ci coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na lepsze dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Poufność danych jest dla INFOMUSIC.PL niezwykle ważna i chcemy, aby każdy użytkownik portalu wiedział, w jaki sposób je przetwarzamy. Dlatego sporządziliśmy Politykę prywatności, która opisuje sposób ochrony i przetwarzania Twoich danych osobowych. 
 
 
25 maja 2018 roku zaczęło obowiązywać Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (określane jako "RODO", "ORODO", "GDPR" lub "Ogólne Rozporządzenie o Ochronie Danych"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować Cię o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich będzie się to odbywało po dniu 25 maja 2018 roku. Poniżej znajdziesz podstawowe informacje na ten temat.
 
Kto jest administratorem Twoich danych osobowych?
 
Administratorem, czyli podmiotem decydującym o tym, jak będą wykorzystywane Twoje dane osobowe, jest INFOMUSIC. Rejestr firm: INFOMUSIC z siedzibą w Gdańsku przy ul. Zielona 20/14  80-746 Gdańsk, Nr ewidencyjny: 112588, Numer VAT: NIP PL 584 2259505, REGON 192 886 210.  Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w naszej Polityce prywatności 
 
 
Jakie dane są przetwarzane ?
 
Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, w tym stron internetowych, serwisów i innych funkcjonalności udostępnianych przez INFOMUSIC,w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez nas oraz naszych Zaufanych Partnerów.
 
Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych osobowych?
Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych osobowych w celu świadczenia usług, w tym dopasowywania ich do Twoich zainteresowań, analizowania ich i doskonalania oraz zapewniania ich bezpieczeństwa jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie. Taką podstawą prawną dla pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. 
 
Komu udostepniamy Twoje dane osobowe?
 
Twoje dane mogą być udostępniane w ramach grupy portali INFOMUSIC.PL. Zgodnie z obowiązującym prawem Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie, np. agencjom marketingowym, podwykonawcom naszych usług oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa np. sądom lub organom ścigania – oczywiście tylko gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną. 
 
Pełna treść w polityce prywatności
 
Gdzie przechowujemy Twoje dane?
Zebrane dane osobowe przechowujemy na terenie Europejskiego Obszaru Gospodarczego („EOG”), ale mogą one być także przesyłane do kraju spoza tego obszaru i tam przetwarzane. 

 
Jakie masz prawa?
 
Prawo dostępu do danych:  
W każdej chwili masz prawo zażądać informacji o tym, które Twoje dane osobowe przechowujemy. Aby to zrobić, skontaktuj się z INFOMUSIC.PL– otrzymasz te informacje pocztą e-mail. 
 
Prawo do poprawiania danych: 
Masz prawo zażądać poprawienia swoich danych osobowych, jeśli są one niepoprawne, a także do uzupełnienia niekompletnych danych.  Jeśli masz konto w INFOMUSIC.PL lub konto portalach grupy INFOMUSIC.PL, możesz edytować swoje dane osobowe na stronie swojego konta. 
 
Szczegółowe informacje dotyczące Twoich praw znajdują się w Polityce prywatności 
 
Dlatego też proszę naciśnij przycisk „ZGADZAM SIĘ, PRZEJDŹ DO SERWISU" lub klikając na symbol "X" w górnym rogu tego oka, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych zbieranych w ramach korzystania przez ze mnie z Usług  INFOMUSIC, w tym ze stron internetowych, serwisów i innych funkcjonalności, udostępnianych zarówno w wersji "desktop", jak i "mobile", w tym także zbieranych w tzw. plikach cookies przez nas i naszych Zaufanych Partnerów, w celach marketingowych (w tym na ich analizowanie i profilowanie w celach marketingowych). Wyrażenie zgody jest dobrowolne i możesz ją w dowolnym momencie wycofać.
 
Pełny regulamin i Polityka prywatności znajduje sie pod poniższym linkiem. Prosimy o zapoznanie się z dokumentem. https://www.infomusic.pl/page/rodo 
 
Zgadzam się, przejdź do serwisu Nie teraz