Fender Bassbreaker - Wzmacniacze gitarowe z rockowym przesterem
Na targach NAMM Show 2016 Fender zaprezentował nową serię Bassbreaker, ukazującą nieco odmienne podejście tego producenta do budowy wzmacniaczy gitarowych. Zamiast klarownego, czystego brzmienia, z którego słynną wzmacniacze Fendera, otrzymujemy (w końcu!) solidnie zrobiony, mocno rockowy przester.
Efektem jest rodzina siedmiu wzmacniaczy - każdy o innej mocy i z własnym, unikalnym dźwiękiem, jednak brzmiącym podobnie do pozostałych urządzeń w serii. Główną nowością jest zastosowanie we wszystkich Bassbreakerach lamp EL34 lub EL84, niewystępujących wcześniej w produktach Fendera.
Bassbreaker 007
007 jest najmniejszym urządzeniem w serii Bassbreaker i choć 7W "na papierze" nie brzmi imponująco, to producent zapewnia, że podczas gry w domu lub studio mocy Wam nie zabraknie. W środku znajdziemy parą lamp 12AX7 w preampie, pojedynczą lampę EL84 oraz - w przypadku odmiany combo - 10-calowy głośnik Celestion TEN 30. Obok klasycznej regulacji gainu i tonów mamy też przełącznik nożny Treble Booster, zwiększający harmoniczne i poziom gainu. Cena wersji head to $399 (około 1.580 zł). Za combo zapłacimy $449 (około 1.780 zł).
Bassbreaker 15
Bassbreaker 15 to większy, droższy i głośniejszy brat 007 wyposażony w dwie lampy EL84, trzy 12AX7 w preampie i 12-calowy głośnik Celestion G12V-70 w wersji combo. Mamy też wyjście XLR, cyfrowy pogłos, pętlę efektów, funkcję Power Amp Mute (ułatwia bezpośrednią rejestrację) oraz 3-pozycyjny przełącznik Structure, dostarczający trzy różne charakterystyki gainu i brzmienia. 15-watową "Piętnastkę" w wersji head wyceniono na $599 (około 2.380 zł). Za odmianę combo zapłacimy $649 (około 2.580 zł).
Bassbreaker 18/30
18/30 to całkiem zmyślne rozwiązanie składające się z dwóch, odseparowanych od siebie wzmacniaczy w jednym urządzeniu. Mamy tu 30-watowego Blackface'a i 18-watową wersję modelu 1961 Deluxe - wyboru pomiędzy nimi dokonujemy przełącznikiem u góry obudowy. Łącznie cztery lampy EL84 i dwa głośniki Celestion G12V-70, za które zapłacimy $849 (około 3.370 zł).
Bassbreaker 45
Nazwa wskazuje na 45 watów mocy i... faktycznie tak jest. W tym przypadku zamiast lamp EL84 otrzymujemy EL34, które wyciągają z brzmienia więcej dołu. Na uwagę zasługuje fakt, że Bassbreaker 45 umożliwia dowolną regulację mocy w zakresie od 1 do 45 watów. Nie ma tu zwyczajnego pokrętła głośności, a tłumik, dzięki któremu charakterystyczne lampowe brzmienie jest słyszalne przy bardziej "rozsądnych" poziomach głośności. Bassbreaker 45 będzie oferowany w wersji head i combo w cenie odpowiednio $899 (około 3.570 zł) i $999 (około 3.970 zł).
Zdjęcia ze stoiska Fendera: