Relacja z premiery nowych pianin Casio Celviano Grand Hybrid w Berlinie
Wielką niepewnością, a wręcz lękiem zareagowałem na propozycję wybrania się do Berlina na premierę nowych pianin firmy Casio.
Przed wylotem jedyną informacją jaką otrzymałem było to, że 2 września Casio zaprezentuje nowe produkty z serii Celviano Grand Hybrid Piano, które powstały w kolaboracji z szanowaną niemiecką firmą C. Bechstein - jednym z wiodących producentów fortepianów na świecie.
Z czasów pracy w sklepie doskonale pamiętam tę pierwszą firmę. Z czystym sumieniem polecałem jej keyboardy edukacyjne, bo miały najlepsze moduły do nauki na rynku, lecz ich pianina cyfrowe charakteryzowały się marną plastikową klawiaturą i okrutnym dla ucha brzmieniem, broniąc się jedynie bardzo niską ceną. Jednak udało mi się wyrzucić z głowy uprzedzenia i udałem się na tę wycieczkę traktując całe wydarzenie jako poznanie po prostu czegoś nowego.
#Stilwerk
1. Kabina akustyczna
Pierwszy kontakt z naszymi bohaterami (3 modele) był bardzo krótki. W hali centrum handlowego Stilwerk zaproszono nas do małej kabinki akustycznej, w której umieszczono dwa najwyższe modele. Zaprezentował jej nam Pan, który przez 15 minut opowiadał o nich oraz grał. My później mieliśmy jakieś 3-5 minut na dotknięcie ich i potestowanie. My, czyli przedstawiciele trzech najbardziej poczytnych mediów zajmujących się nowinkami w świecie muzyki, czyli Estrady i Studio, Muzykuj.com i moja osoba reprezentująca portal Infomusic.pl. To co poniżej przeczytacie to słowa pewnego Włocha, który prezentował nam GP-500BP w moim "mocno luźnym" tłumaczeniu.
Pierwszą najważniejszą częścią nowego pianina jest mechanizm klawiszy połączony z prawdziwymi młotkami. Waga oraz wielkość całego mechanizmu, młotków i klawiszy jest taka sama, jak w fortepianach koncertowych firmy Bechstein. Dzięki temu cały system jest w stanie oddać odczucie grania na instrumencie klasycznym. Wliczając w to dynamikę klawiatury czy np. zachowanie się pedału sustain. Berlin Piano, Hamburg Piano oraz Vienna Piano, to trzy główne brzmienia Hybrid Grand. Mamy możliwość zmiany każdego parametru wpływającego na brzmienie, na przykład akcję klawiatury czy rezonans. Jest możliwość zrobienia presetu dla każdego utworu, kompozytora. Zsamplowane próbki są bardzo długie (Casio GP-500 - Acoustic room.mp3). Odgłos wciskanego i opuszczanego pedału zależy od siły i szybkości nacisku. Nie jest samplowany - to fizyczne modelowanie. Dumper pedał na 127 stopni/punktów (Casio GP-500 - Pedal.mp3).
Oprócz parametrów odnoszących się do charakterystyki brzmienia klawiszy, pedałów, wirtualnych strun itd. na pokładzie Hybrid Grand znajdziemy również efektor. Pogłos (reverb) posiada algorytm convolution (Casio GP-500 - Reverb.mp3). Możemy zapisać 10 swoich ustawień efektów. Instrument posiada presety przypisane do klasycznych kompozytorów oraz stylów muzycznych, na przykład Chopin (Casio GP-500 - Chopin Reverb.mp3).
Dodatkowo każde z podstawowych brzmień (Berlin, Hamburg, Vienna) ma 3 warianty (Grand, Grand Mello, Grand Bright). Oprócz tego Honky Tonk, Electric Piano, brzmienia łączone oraz dzielona klawiatura. Możemy ustalać punkt podziału klawiatury czy głośności poszczególnych warstw. Możemy połączyć do 3 brzmień jednocześnie (1 na dolną partię i 2 na górną - Casio GP-500 - Honky Epiano Split Dual.mp3). Jest także nowa funkcja, która pozwala grać wraz z brzmieniami orkiestry symfonicznej, co później możemy nagrać np. na zewnętrzny pendrive USB (niestety nikt tego dnia tej funkcji nie zaprezentował, więc po prostu trzeba przyjąć do wiadomości, że istnieje).
Mamy też złącza Line In, Line Out, Midi i USB Midi. Model GP-300 posiada mniej funkcji, które możemy edytować, ale klawiaturę oraz moduł brzmieniowy ma za to taki sam. Głośniki, które posiadają te instrumenty zostały skonstruowane specjalnie na ich potrzebę - oba mają ich sześć, z których dwa są umieszczone na górze, dzięki czemu możemy dodatkowo tłumić brzmienie instrumentu zamykając górną klapę (Casio GP-500 - Klapa.mp3). Instrumenty posiadają dwa złącza na słuchawki.
Poniżej próbka moich pierwszych sekund z Casio GP-500BP. W tle koledzy z Estrady i Studio Oraz Muzykuj.com.
W międzyczasie postanowiliśmy połączyć siły, aby nasz przekaz był maksymalnie prawdziwy i bezstronny. Mam nadzieję, że częściej konkurencja będzie mogła współpracować w ramach swoich mediów.
Casio odgryzło się na swoich konkurentach. Producenci weszli w segment instrumentów w przedziale 1.500-2.500zł, a Casio pofatygowało się i wskoczyło na ich level. Model GP-500 to bardzo ładny instrument. Klawiatura imponuje precyzją, a samo brzmienie zaskakuje do tego stopnia, że brzmienie nie zgadza się z napisem na instrumencie. Tak moi drodzy. Będziemy musieli przywyknąć do tego, że Casio kojarzyć się będzie z profesjonalnym dźwiękiem. Co by nie mówić to nawet Korg nie ma w ofercie tak zaawansowanego modelu jak GP-500 (mam tu na myśli drewnianą klawiaturę oraz symulacje kilku fortepianów). Jeśli Casio nie przegnie z ceną i nie zrobi topowego modelu zbyt drogiego, to seria GP zagości w wielu Domach Kultury oraz domach.
Paweł Lemański - Muzykuj.com
To niezwykłe doświadczenie móc wziąć udział w takim wydarzeniu. Wejście Casio na rynek instrumentów klasy Premium to historyczne wydarzenie XXI wieku. Podejrzewam, że to jedynie pierwszy krok w stronę rozwijania tej gałęzi w strukturach japońskiego koncernu, ale jakże niezwykle ważny, aby o Casio zaczęto mówić w środowiskach, w których dotąd nie było ono postrzegane.
Adam Jendryczka - Estrada i Studio
2. Konferencja
Prawie siłą wyciągnięci z pokoiku akustycznego polecieliśmy na ostatnie piętro hali, gdzie za chwilę miała odbyć się oficjalna konferencja szefów obu producentów. Byli to Kazuhiro Kashio - prezes Casio, Karl Schulze - Dyrektor Generalny C. Bechstein, Hiroshi Nakamura - Starszy Generalny Menadżer Casio oraz Hitoshi Ando - Generalny Menadżer Casio.
Głos również zabrał menadżer marketingu na Europę - Martin Moritz oraz nowy ambasador GP-500BP na Unię Europejską - Benjamin Grosvenor, młody 23 letni angielski pianista uważany za nadzieję pianistów klasycznych Wielkiej Brytanii. Ten ostatni odpowiedział na kilka pytań tuż po tym, jak zaprezentował swoje umiejętności grając na GP-500BP.
Benjamin Grosvenor
Szef Bechstein jako jedyny z występujących podszedł do wystąpienia z humorem i na luzie. Słuchało się go bardzo dobrze. Cytując jego słowa w luźnym przekładzie:
Nasze firmy wyglądają trochę jak z innej bajki i jak wiecie Casio to gigant, a Bechstein przy nim jest jak orzeszek. [...] Jeśli Goliat i Dawid idą ramie w ramie, jest tylko jedna możliwość - razem zwyciężą.
Karl Schulze - C. Bechstein
Klawiatura, jak wierzyć schematom i opowiadaniom, będzie prawie kropka w kropkę przeniesiona z najlepszych fortepianów Bechstein'a:
- Ta sama praca młotków
- Ta sama waga klawiszy
- Ta sama długość i mechanika
Klawisze robione, jak chwalą się producenci, z tego samego drewna, co fortepiany C.Bechstein.
Nowy Moduł brzmieniowy - AiR (Acoustic & intelligent Resonator)
Nie będę po raz kolejny tłumaczył wypowiedzi każdego z osobna. Głównie dlatego, że większość się pokrywa z opowiadaniem w pokoiku akustycznym. Reasumując - specjaliści od elektroniki połączyli siły ze specjalistami od instrumentów klasycznych, a efekt zaskoczył wszystkich swoją jakością. Dla chętnych zamieszczam nagrania z konferencji.
Po konferencji, która trwała około godziny, mieliśmy jakieś 20 minut na popędzenie do oficjalnego salonu fortepianów C. Bechstein znajdującego się piętro niżej. Chętnie bym tam został, sprawdzając możliwości pięknych instrumentów, które były tam wystawione, ale wystarczyło nam czasu na zrobienie kilkunastu zdjęć i na szybki powrót do autokaru, który zawiózł nas z powrotem do Hotelu.
#Amano Grand Hotel
Pół godzinki na obiad i kolejna atrakcja - pobyt w pięknym hotelu Amano Grand Hotel na tarasie blisko dachu, który umilał nam świetny niemiecki pianista - Andreas Lammel. Tam dopiero mogliśmy posłuchać brzmienia instrumentu oraz porobić lepszej jakości zdjęcia.
Andreas grał nam pięknie zaaranżowane, znane i lubiane utwory, jak chociażby covery Eltona Johna czy Beatles'ów. On również jest pod wrażeniem klawiatury nowego instrumentu. To najbardziej mu przypadło do gustu. Na codzień gra na instrumencie Yamahy, więc to kolejna dobra rekomendacja.
Jak na dociekliwych Polaków przystało powiedzieliśmy Andreasowi, że nie jesteśmy z Casio i może nam śmiało bez krępacji powiedzieć co sądzi o Casio na którym grał. Powiedział nam, że jego zdaniem instrument brzmi znakomicie oraz ma bardzo realistyczną klawiaturę, do tego stopnia, że można ją porównać z klasycznym instrumentem.
Paweł Lemański - Muzykuj.com
Był też czas, żeby dłużej przetestować GP-300. Każdy z naszej trójki mógł spokojnie pograć. Nasza ekipa w sumie jako jedyna była bardziej zainteresowana instrumentem niż darmowymi drinkami i poczęstunkiem. Trochę wymęczyłem Andreasa, ale wreszcie udało się ująć kilka razy pracę młotków.
Również w tym miejscu chętnie byśmy zostali do wieczora, ale czekała nas kolejna atrakcja. Wróciliśmy więc do hotelu i przebraliśmy się w stroje... oficjalne. Do tej pory większość gości ze świata chodziła w garniturach, a nasza dzielna trójka w jeansach i t-shirt'ach.
#Hansa Recording Studio
1. Studio
Atrakcją tą było oprowadzenie nas po legendarnym studio nagraniowym - Hansa Recording Studio. Ilość znanych na cały świat artystów, którzy nagrali tam swoje hity wprawiła wszystkich w stan niemalże hipnozy - fragmenty zamieszczam w raporcie. Niestety nie mogę w całości, ponieważ materiał nam puszczany w większości nie był jeszcze oficjalnie wydany i również anegdoty o gwiazdach, które tam nagrywały, nie powinny ujrzeć światła dziennego.
Przechadzając się po pomieszczeniach na pewno uchwycicie różnice akustyczne, które towarzyszyły w każdym z osobna. Na przykład pomieszczenie gdzie nagrywano perkusję, osobne do gitar i solowych instrumentów akustycznych czy takiego, gdzie nagrywano całe sekcje.
Na nagraniu słychać jak przechodzimy z głównego pomieszczenia do perkusyjnego, następnie pokoik solo instrumentów i z powrotem do głównego. Cała ekipa to około 30 osób, więc nie dało się uchwycić wszystkich zmian w akustyce, nie wspominając o moim aparacie, który wydawał z siebie dosyć głośne dźwięki. Trwało to około 30 minut.
2. Meistersaal
Później już przejście się czerwonym dywanem i około pół godzinne czekanie połączone z piciem i rozmową z ekipami z różnych części świata, jak np. redaktorem pisma o muzyce klasycznej wydawanego w Islandii czy właścicielem włoskiego portalu, trudniącego się lekcjami gry na fortepianie (pianosolo.it)
Nadszedł czas na finał wieczoru, czyli galę finałową premierowego dnia. Przede wszystkim - Meistersaal - cudowna sala, należąca do Hansa Recording Studio, która od lat służyła do ekskluzywnych nagrań oraz koncertów. Powstała w 1910 roku, a od 1990 roku jest możliwość jej wynajęcia na różnego rodzaju eventy.
Polska ekipa zasiadła przy stole razem z holenderską (np. empmusic.nl) oraz naszym niezniszczalnym opiekunem trzymającym rękę na pulsie. Ogólnie było około 150 osób na sali. Kilka godzin gali (czyli naszego "biesiadowania") prowadziła fantastyczna Nova Meierhenrich. Profesjonalna pod każdym względem. Chcieliśmy porównać ją do jakieś polskiej prowadzącej na podobnym poziomie, ale nie udało się takowej znaleźć.
Przez cały wieczór towarzyszyło nam fantastyczne trio - kontrabas, saksofon, gitara klasyczna, przeplatany występami cudownych artystów.
Największe wrażenie zrobił na mnie młodziutki, 21-letni Jacob Collier posiadający niesamowite umiejętności, zarówno jako pianista, jak i wokalista. Udało mu się przebić gwiazdę wieczoru, czyli Gabrielę Montero - pianistkę amerykańską pochodzenia wenezuelskiego.
Oczywiście chylę czoła również jej.
Zaczęła od klasycznej muzyki granej na fortepianie Bechstein'a, następnie usiadła przy Casio GP-500BP i prosiła widownię o zanucenie melodii, na podstawie której będzie improwizować. Występ zapewne jedyny w swoim rodzaju. Dorzucam nagranie z ostatniej propozycji, zdaje się ekipy z Japonii. Poprosili o główny motyw z filmu Ojciec Chrzestny. Tuż przed tym Nova zapytała Gabrielę o odczucia podczas grania na GP-500BP.
Szczerze mówiąc poznałam Casio dopiero dzisiaj [...]. To zaskakujące jak cyfrowy instrument zaczyna przypominać grę na klasycznym instrumencie. Myślę, że to świetny początek, wspaniała rewolucja jakiej nie widziałam nigdy przedtem.
Gabriela Montero
Całość wypowiedzi do posłuchania:
Nieco później na scenę wrócił Jacob, który postanowił pograć trochę znanych i lubianych coverów z trio towarzyszącym nam od początku gali.
Do hotelu wróciliśmy około północy. Po pożegnaniu z Arnd'em wreszcie przyszedł czas na trochę odpoczynku. Niestety niezbyt długi, bo moi kompani uparli się, by z samego rana choć trochę zwiedzić tego magicznego miasta, które przez lata było dzielone najpierw na cztery części, później na dwie, by w końcu w roku 1990 stać się jednym organizmem z czterema centrami.
Spróbowaliśmy City Circle. Jest to firma, która podstawia piętrowy autobus co 10 minut w około 20 miejscach w całym Berlinie. Można na każdym przystanku wysiąść, pozwiedzać, a jak przyjdzie ochota poczekać na kolejny autokar, który zawiezie w kolejne ciekawe miejsca. W autokarze dostajemy słuchawki i w wybranym z 20 języków możemy posłuchać o mijanych budynkach oraz historii miasta.
Arnd Mehrnkens - Przedstawiciel Casio na Europę
Podsumowanie
Stało się coś czego nigdy bym się nie spodziewał. Casio zaczęło ostro konkurować z liderami producentów pianin cyfrowych z wyższej półki. Genialna klawiatura i jej mechanizm, dobre brzmienie głównych presetów, nagłośnienie, rozbudowane możliwości edycji. Myślę, że to czas, aby zapomnieć o tym, z czym przez lata kojarzyło się logo Casio na instrumencie.
Od kiedy weszliśmy do hotelu Steigenberger byliśmy przyjęci i traktowani iście po królewsku. Wszystko było świetnie zorganizowane, ale już teraz jestem pewny, że nie po to, aby nam zamydlić oczy przed słabym produktem, tylko dlatego, że obie firmy są naprawdę dumne z tego, co razem osiągnęły i chcą się nim pochwalić całemu światu. Ukłony dla Casio, naszego opiekuna Arnd Mehrnkens (Przedstawiciela Casio na Europę) oraz firmy ZIBI, dystrybutora Casio na Polskę. Jeszcze raz dziękuję kompanom tej podróży - pokazaliśmy, że konkurencja potrafi współpracować.
Jeśli chodzi o plusy i minusy instrumentów, wstrzymam się do czasu kiedy będę mógł na spokojnie usiąść, przez parę tygodni pograć i poznać na własnej skórze ich wszystkie możliwości.
Wszystkie próbki dźwiękowe nagrywane były rejestratorem Zoom H4n.