Test gitary elektrycznej Ibanez SA960QM-BTB

Seria Premium Ibaneza składa się z wielu atrakcyjnych instrumentów łączących w sobie wieloletnią tradycję firmy z atrakcyjnym designem godnym gitar z najwyższej półki. Sam pomysł wprowadzenia tej linii instrumentów jest właściwie zagadką, ponieważ do tej pory podział był dość jasny – tańsze instrumenty Standard, droższe Prestige i specjalne produkowane przez małą grupę wybranych lutników – J Custom. Po co więc było wprowadzać kolejną kategorię na dodatek angażując i szkoląc kolejną grupę lutników w Indonezji?

Z punktu widzenia klienta jednak było to doskonałe posunięcie, ponieważ dzięki temu w sprzedaży pojawiły się gitary jakością i materiałami nie odbiegające od droższych serii, a ceną niewiele różniące się od modelów Standard. Tylko co z tego ma firma skoro instrumenty Premium zaczęły konkurować z droższymi Prestige..?

Budowa

Po otwarciu futerału nie sposób nie westchnąć z zachwytu – SA960QM wygląda po prostu fantastycznie i swoim designem od razu wzbudza respekt. Jasnym staje się, że mamy do czynienia z zawodowym instrumentem, w którego budżecie ujęto także nietuzinkową prezencję. Piękny top z jaworu wzorzystego, wykończony miodowym, transparentnym lakierem i chromowany osprzęt robią piorunujące wrażenie.

Gitara posiada charakterystyczny dla serii SA profilowany korpus, znacznie jednak grubszy niż w modelach S. Z tego względu zwiększeniu uległ także ciężar gitary, który jednak w dalszym ciągu mieści się w granicy rozsądku. Z drugiej strony swoje waży także drewno korpusu – w tym przypadku jest to mahoń.

Układ elektroniki został zaprojektowany dla Ibaneza przez Di Marzio i składa się z humbuckera przy mostku, oraz dwóch singli znajdujących się w pozycji neck i middle. Całość uzupełnia 5 pozycyjny przełącznik wyboru przetworników i potencjometr głośności oraz tonu. Ciekawostką jest w tej gitarze zastosowany mostek. Nazwano go Synchroni ZR Bridge i wyposażono w system ZPS-FX. Jest to dwustronne tremolo, które jednak nie posiada blokowania strun – zakłada sie je do niego razem z metalowymi końcówkami. Konstrukcja ta oparta jest na łożyskowanych, dwóch trzpieniach przykręconych mniej więcej w połowie mostu. Dzięki temu już na wstępie ustala się jego pozycja „0” , która nie musi być jedynie wynikiem równoważenia siły strun i sprężyn jak ma to miejsce w tradycyjnych mostkach tremolo. Most wyposażony jest w komplet sprężyn działających w dwie strony dzięki czemu nawet po zerwaniu jednej ze strun reszta wciąż trzyma strój. Regulacja napięcia sprężyn jest bardzo wygodna. Zamiast wkręcać w korpus śruby na których zaczepione są sprężyny wystarczy bez konieczności demontaży płytki maskującej dokonać regulacji za pomocą wystającego pokrętła, obserwując jednocześnie poruszający się wskaźnik napięcia. Wygodne i funkcjonalne.

Spójrzmy teraz na gryf. Przykręcony za pomocą 4 śrub w tulejach posiada bardzo wygodny, wcale nie najcieńszy profil, charakterystyczny dla serii Premium. W okolicach 1 progu grubość wynosi 20mm, a w miejscu 9 progu – 22. Dokładając do tego radius wynoszący 305 mm, oraz szerokość 42mm na 1 progu i 56 na ostatnim otrzymujemy bardzo wygodną szyjkę, którą po prostu czuć w dłoni. Konstrukcyjnie szyjka również została przemyślana – 3 części klonu i 2 orzecha dają jej maksymalną sztywność i odporność na skręcenie. Palisandrowa podstrunnica oferuje perfekcyjnie nabite, 22 progi jumbo. Jak we wszystkich gitarach serii Premium, progi są ręcznie zaokrąglane na końcach, co ułatwia grę i podkreśla ekskluzywny charakter wykończenia instrumentu. Główka posiada chromowane klucze z sygnaturą Ibaneza. Pomimo mostka tremolo nie znajdziemy ani blokady strun na siodełku, ani wbudowanej w klucze. Jeżeli już jesteśmy przy siodełku – wykonano go z syntetycznego materiału Tusq i doskonale nacięto, co powinno choć trochę wpłynąć na zachowanie poprawnego stroju po agresywnym „wajchowaniu”. Top główki, podobnie jak korpus wykończono fornirem z jaworu wzorzystego i pomalowano przezroczystym, miodowym lakierem.

Gramy

Testowany instrument jest dość ciężki, ale mimo to doskonale rezonuje. Duży wpływ na to z pewnością ma dość masywna konstrukcja mostka, która mimo systemu sprężyn doskonale przenosi drgania na korpus. Lutniczo gitara jest skonstruowana po prostu wzorcowo. Po prawidłowym setupie mamy gwarancję strojności i niskiej akcji strun. Wykończenie szczegółów jest powalająco dokładne – idealnie położony i wypolerowany lakier, misternie wykończone progi, piękny dobór drewna na top i szyjkę – absolutny profesjonalizm.

Czas zagrać na tym instrumencie – na początku sprawdzając właściwości akustyczne. Gitara posiada długi sustain i sporą głośność – czyli akustycznie już na wstępie się broni. Solidny kawał mahoniu zastosowany na korpus nadaje brzmieniu sporo niskich i średnich częstotliwości z dość okrągłą górą. Generalnie brzmienie jest ciepłe, tłuste z mocnym dołem. SA960QM brzmi doskonale w średnich pozycjach gryfu zapewniając dobrą selekcję dźwięków wyróżniających się jednocześnie sporą czytelnością dzięki wyrazistym średnim częstotliwościom.

Podłączmy zatem gitarę do wzmacniacza. Zastosowane przetworniki wyprodukowane przez firmę Di Marzio charakteryzują się doskonałymi parametrami zapewniając czystą i wolną od sprzęgań pracę. Posiadają dość mocny sygnał, lecz jednocześnie oferują bardzo charakterystyczne brzmienie, które idealnie pasuje do właściwości akustycznych instrumentu. Humbucker zapewnia szerokie, ciepłe brzmienie, które broni się nawet na kanale clean. Singiel przy gryfie z kolei pomimo sporego sygnały gra bardzo krystalicznie, a fakt zastosowania go wraz z 22 progową podstrunnicą potęguje słyszalne „dzwonienie”. Również doskonale wypadają kombinacje przetworników – czyli np. dwa single pracujące równocześnie. Ostre, czyste brzmienie ubarwione chorusem nieodparcie kojarzy się z zespołem The Police... Pickupy świetnie sprawują się także na barwach typu crunch – znajdziemy tutaj wszystko - od lekkiej, ciepłej chrypy humbuckera, po ostre, iskrzące dynamiką, kłujące brzmienie singli.

Podczas zastosowania mocniejszego przesterowania okazuje się, że SA960QM to także doskonałe wiosło rockowe. Przetworniki zapewniają wystarczająco mocny sygnał wyjściowy, żeby od rock’and’rollowych klimatów płynnie przejść do metalu. Humbucker przy mostku bezproblemowo radzi sobie z rytmicznymi powerchordami, jak również zapewnia czytelne i przebijające się w miksie brzmienie solowe. Generalnie można powiedzieć, że SAQM960 to instrument o wielu twarzach, radzący sobie w wielu sytuacjach. Mówiąc inaczej – uniwersalny, do czego Ibanez zdążył na już przyzwyczaić projektując serię SA.

I tak dobrnęliśmy do mostka tremolo. Sam pomysł konstrukcji z zastosowaniem łożyskowanych trzpieni i systemu sprężyn jest doskonały. Znamy go zresztą z blokowanych mostów jakie znajdziemy w innych modelach firmy. Tym razem jednak jest to obustronnie działające tremolo bez blokady – ani w mostku, ani w okolicach główki. Zasadniczo układ sprawuje się doskonale – mostek bezproblemowo wraca do pozycji „0” a jego praca jest lekka i płynna. Niestety brak jakiejkolwiek blokady powoduje, że mocniejsze użycie ramienia skutkuje rozstrojeniem gitary. Nie pomaga tutaj nawet zastosowane grafitowe siodełko. Przy tego typu mostkach standardem powinny być blokowane klucze, o czym jednak producent nie pomyślał. Szkoda, ponieważ przez to mostek w takiej formie służy jedynie jako gadżet, którym możemy delikatnie wibrować o ile nie chcemy po chwili stroić gitary... Mówiąc krótko – zastosowane tremolo to bardzo udana koncepcja, lecz brak blokowanych kluczy nie pozwala na skorzystanie z pełni możliwości.

Posłuchaj brzmienia gitary Ibanez SA960QM:

Podsumowanie

Ten instrument bez wątpienia jest świetnie skonstruowany i zastosowano w nim najwyższej jakości materiały. Także wygląd sprawia, że nie da się przejść obok niego obojętnie. Doskonałe przetworniki bronią się zarówno na barwach czystych, jak i w całej palecie barw przesterowanych powodując, że SA960QM odnajdzie się w różnych stylach muzycznych. Jeżeli z mostkiem będziemy się obchodzić z wyczuciem, także powinniśmy docenić jego doskonałą konstrukcję.

Pozostaje wciąż tylko jedno pytanie – po co Ibanezowi seria tak dobrych gitar w tak atrakcyjnej cenie? Czyżby planowali w przyszłości wycofać swoje japońskie modele?... Czas pokaże, póki co nie miałbym żadnych skrupułów żeby zakupić model serii Premium, zamiast dopłacać do gitar produkowanych w Japonii... Skoro nie widać różnicy to po co przepłacać...?